czwartek, 2 kwietnia 2020

Bajka o tym, jak Bratek wyjaśnił Jacusiowi, że nie wszystkie psikusy są wesołe

    Dzisiaj opowiem wam o Jacusiu. Poznałem go podczas moich odwiedzin w jednej ze szkół. Jacuś to uczeń klasy pierwszej. Jest raczej niewysoki i ma jasne włosy. Czym się wyróżnia? W całej szkole słynie z nietypowej umiejętności - potrafi rozweselać kolegów i opowiadać wymyślone, niezwykłe historie. Ma też dużą wiedzę o dzikich zwierzętach. Jednak czasem zdarza mu się trochę dokuczać innym dzieciom i przeszkadzać w czasie zajęć. Nawet jeśli się stara, to nie zdoła zbyt długo usiedzieć przy stoliku. Gdy czuje, że musi się poruszać, cicho wślizguje się pod stolik i rozpoczyna swoją podróż na czworakach między krzesłami i stolikami. czasem kogoś połaskocze w nogę albo komuś wyjmie sznurówkę z buta lub zamieni dzieciom plecaki. Kiedyś przypiął Olafowi do spodni klamerki do bielizny!

   Niektóre dzieci wspominają jego figle z uśmiechem. Ale Olaf po psotach Jacka pokazał na "Domku uczuć", że czuje złość. Olaf oczekiwał, że Jacek go przeprosi. Jacek powiedział tylko: "To taki żart, mój kolego".
   Posłuchajcie, co niezwykłego wydarzyło się tego dnia, gdy byłem w odwiedzinach w klasie Jacusia.
   Na początku zajęć pani powiedziała do dzieci, że będą malować farbami egzotyczne zwierzęta. Oczywiście w tym momencie Jacek zaczął skakać z radości, gdyż zwierzęta to jego ulubiony temat. Szybko wybiegł na środek sali, stanął przed tablicą i zaczął opowiadać dzieciom ciekawostki z życia goryli:
- Czy wiecie, że goryle są bardzo silne? I są roślinożerne! Dorosłe samce ważą nawet 200 kg, a samice są zwykle o połowę mniejsze. Goryle zamieszkują lasy tropikalne w Afryce, a noc spędzają w legowisku zrobionym z liści i gałęzi.
   Wtedy Jacek pobiegł w kąt sali i zrobił legowisko z poduszek! Kiedy skończył budować legowisko, zaprosił mnie do wspólnego malowania goryla. Oczywiście zgodziłem się, ponieważ też miałem ochotę namalować to zwierzę. Usiadłem więc koło Jacka, który nagle spytał:
- Lubisz psikusy, Bratku?
- Tak, oczywiście, że lubię, ale musisz wiedzieć, że psikusów nie można robić na lekcji.
- Wiem... - powiedział Jacek. - Robię je tylko, jak muszę się poruszać...
   Ja podkręciłem głową, że niestety nie jest to dobre rozwiązanie, i dałem mu pewną radę:
- Podnieś obie ręce w górę i czekaj. Gdy pani to zauważy, da ci znak, że możesz poruszać się na dywaniku, ale pod jednym warunkiem. Musisz zachowywać się cicho. Nie możesz przeszkadzać innym dzieciom, nie możesz robić psikusów. W czasie lekcji musi być porządek. Nie wiedziałeś o tym?
   Jacek zamyślił się chwilę, pokiwał głową i powiedział:
- Będę podnosił dwie ręce w górę, jak gorylek. O, tak...
   Chłopiec zaczął ćwiczyć podnoszenie obu rąk do góry. W pewnej chwili krzyknął zaniepokojony:
- Bratku, zobacz, Olaf chyba źle się czuje!
   Olaf siedział smutny, oparty rękoma o krzesło. Gdy odeszliśmy do niego, dostrzegliśmy wielkie wypieki na jego twarzy. Chłopiec sapał ze zmęczenia i mówił, że boli go głowa. Zatroskany Jacek w podskokach na jednej nodze dotarł do pani i z przejęciem zrelacjonował całą sytuację:
- Proszę pani, Olaf jest chory! Ma wypieki, gorączkę i ból głowy!
Wtedy pani podeszła do Olafa, dotknęła jego czoła i stwierdziła:
- Rzeczywiście, Olaf ma gorączkę. - I dodała - Bratku i Jacku, zaopiekujcie się przez chwilę Olafem. A ja szybciutko pójdę do sekretariatu, aby zawiadomić telefonicznie mamę Olafa.
   Gdy pani wyszła, Jacek zaoferował Olafowi odpoczynek na legowisku goryla, które przed chwilą zbudował. A potem? Potem wziął pędzel  umoczył w brązowej farbie i pomalował... swoją twarz. I po chwili udawał goryla.. Drapał się pod pachami i śpiewał zmienionym głosem:
- O-le-le! Jestem gorylem!
   Olaf, widząc te błazeństwa, wierzgał nogami ze śmiechu. Do sali weszła pani. Spojrzała na Olafa i zapytała:
- Czyżbyś Olaf już wyzdrowiał?
   Ale Olaf natychmiast wyjaśnił pani, że Jacek zabawiał go, żeby lepiej się poczuł. I to chyba pomogło mu zapomnieć, że ma gorączkę...
   Dziś dowiedziałem się od Jacka, że Olaf po kilku dniach nieobecności wyzdrowiał i wrócił do szkoły. A na dodatek, wręczył jackowi piękną laurkę z napisem "Dla dobrego kolegi Jacka" i rzekł, że wybacza mu te żarty z klamerkami.
   Mam nadzieję, że zostaną przyjaciółmi.

Małgorzata Rożyńska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz