sobota, 14 listopada 2020

Gdzie królowie piechotą chadzali

Zamki i pałace to przepiękne miejsca, w których dawniej toczyło się życie królewskie, rycerskie oraz zwykłych ludzi. W Polsce powstało wiele takich budowli, a do dziś - mimo wielu wojen - przetrwało aż 419 zamków w różnym stanie: jedne niezniszczone, inne zostały odnowione współcześnie, a jeszcze inne popadają w ruinę zapomnienia. Według terminologii naukowców, zamek to zespół elementów warownych i budynków mieszkalnych połączonych w zamknięty obwód obronny. Pałac to reprezentacyjna budowla mieszkalna pozbawiona cech obronnych, rezydencja władcy. Pokażę dziś Wam kilka ciekawszych, które warto poznać.

Pierwszy z nich ma historię rodem z horroru... i znajduje się niedaleko Wrocławia! To zamek w Książu. Dawniej Śląsk był częścią Prus (dziś to Niemcy), którą odwiedzało wielu turystów i każdy marzył, aby tu mieszkać. Zamek wybudowano w XIII wieku (ok. 800 lat temu). Jednak staje się znany dopiero w XIX wieku za sprawą niemieckiego hrabiego Jana Henryka XVI Hochberga i jego pięknej żony angielskiej księżnej Daisy. Bogato wyposażyli zamek, a na jego salonach urządzano najwykwintniejsze bale. Latem zaś w pięknych ogrodach i na tarasach odbywały się biesiady. Bywali tu pruski cesarz Wilhelm II, rosyjski car Mikołaj, prezydent USA John Adams. 

Niestety z nadejściem II wojny światowej rodzina musiała uciekać z zamku (hrabia i księżna zmarli podczas wojny, przeżył tylko ich syn), a w 1941 r. Adolf Hitler postanowił urządzić w zamku swoją kwaterę główną. Z zamku usunięto bogate wyposażenie (do dziś nie wiemy gdzie się podziało), pod zamkiem wybudowano 50-metrowe tunele, w których mieściły się ciężarówki, a nawet podziemna stacja kolejowa oraz schron przeciwlotniczy (dziś można je zwiedzać). Podobno było tu nawet tajne laboratorium pseudomedyczne, w którym chciano wyhodować nadczłowieka odpornego na bakterie - nie wiemy czy to prawda. Po wojnie zamek został zdewastowany przez wojska radzieckie i odbudowę jego rozpoczęto dopiero w 1974 r. Dziś można go zwiedzać i należy do "7 cudów Polski". Jest to trzeci do wielkości zamek (po zamkach w Malborku i w Warszawie).

Drugi zamek, o którym wspomnę, przypomina zamek Disneyland, a stoi również niedaleko Wrocławia. Mowa o pałacu w Mosznej - bajkowy i niesamowity z 99 wieżyczkami wokół. Jest to zabytkowa rezydencja powstała w XVII wieku (ok. 400 lat temu), w której mieszkali członkowie śląskiego rodu Tiele-Wincklerów, potentatów przemysłowych. Bywał tu sam władca Niemiec - cesarz Wilhelm II. Po wojnie pałac został zmieniony w szpital i był nim aż do 2013 r. Obecnie jest tu galeria dzieł sztuki, sala koncertowa, odbywają się różne wystawy kwiatów. Pałac można zwiedzać oraz w nim nocować. Wokół pałacu roztacza się olbrzymi park, znajduje się tu również stadnina koni.

Zamek Czocha - to prawdziwa twierdza szyfrów. Ponad 700-letnie zamczysko króluje nad malowniczą doliną Kwisy i jest najbardziej tajemniczym zamkiem w Polsce. Podobno ma 40 tajemnych przejść, do dziś udało się odkryć zaledwie 14. Olbrzymi gmach jest widoczny z daleka, niestety przez wiele lat nie było go na żadnej mapie. Hitlerowcy urządzili w nim tajną szkołę szyfrantów Abwehry. Po wojnie zaś odbywały się tu szkolenia tajnych agentów komunistycznego wywiadu i kontrwywiadu. Dziś można go zwiedzać, a nawet tu nocować - oczywiście w towarzystwie białej damy.


Nie ma co jednak daleko szukać, bo w samym Wrocławiu znajduje się 17 pałaców i 4 zamki. Kilka z nich poniżej na zdjęciach.



No i doszło kilka propozycji od młodych architektów - może któryś powstanie w jakimś zakątku Wrocławia lub Polski... 


A na zamkach u boku króla mieszkali dzielni rycerze - ile o nich wiesz?
QUIZ RYCERSKI


poniedziałek, 8 czerwca 2020

Jak wyglądały pierwsze maszyny latające?

Czy wiesz jak latają samoloty i kto, jako pierwszy spróbował stworzyć samolot?







Statek powietrzny (maszyna latająca) to urządzenie zdolne do unoszenia się (lotu) w atmosferze na skutek statycznego - czyli wznoszenia bez przemieszczania się (np.balon) lub aerodynamicznego - czyli wznoszenia się z przemieszczaniem (np. latawiec, samolot) oddziaływania powietrza.
Ornitopter to statek powietrzny wzorowany na budowie i zasadzie lotu ptaków.

Entomopter to statek powietrzny wzorowany na budowie i zasadzie lotu owadów.



ZADANIE: Zrób dwa samoloty - ten sam model, ale jeden z kartki A4, a drugi z jej połowy. Gdy będą gotowe, to sprawdź, który z nich poleci dalej lub dłużej.



OBSERWACJA: Podczas lotu samolotów można zaobserwować, że większy leci dłużej/dalej, czyli im większa powierzchnia skrzydeł, tym dłuższy lot!



Jakie siły działają na samolot?

Przyjrzyjcie się obrazkowi.



Siła nośna, to ta, która wypycha samolot do góry. Dlatego im większe skrzydła, tym większa siła, która wypycha go do góry.
Siła grawitacji, to ta, która ściąga samolot w dół.
Siła oporu, to powietrze, które powstrzymuje samolot. Dlatego jego dziób ma kształt owalny, aby łatwiej "wbijać się" w powietrze.
Siła ciągu - to siłą wywoływana przez silniki.

Historia o zapomnianych urodzinach

To miała być zwykła sobota. Rano posprzątaliśmy dom - wszyscy razem! Potem zjedliśmy obiad i właśnie zaczynaliśmy planować, co by tu ciekawego zrobić, gdy nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. 

- Kto to może być? - zapytała mama. 
- Pójdę otworzyć! - odpowiedział tata. 
Razem z moją siostrą przybiegliśmy do przedpokoju, aby zobaczyć, kto do nas zawitał w sobotę. Nie uwierzycie! Kiedy tata otworzył drzwi, do domu wpadli moi najlepsi przyjaciele z klasy, radośnie krzycząc „100 lat!”. No tak! Przecież przełożyliśmy moje przyjęcie urodzinowe o tydzień ze względu na wizytę babci i dziadka! I… zapomnieliśmy! Sytuację uratowała mama: 
- Witamy, witamy! Dobrze, że już jesteście! Rozbierzcie się i raz dwa ruszajcie do łazienki umyć ręce, a potem zapraszamy do salonu. 
Zrobiło się bardzo głośno i mama szepnęła do nas:
- Pssst! Wszyscy do kuchni - narada! 
Kiedy już byliśmy w kuchni, zaczęliśmy szeptem układać plan działania. Na początku było we mnie bardzo dużo złości, aż zaczęły mnie palić uszy. A nawet chciało mi się płakać. No bo jak to? - zapomnieć o moim przyjęciu? Moja siostra sprowadziła mnie na ziemię: 
- Wiem, że jesteś zły, ale musimy działać szybko. Nie wyprosimy przecież gości. Zobaczysz, to będzie wyjątkowa impreza!

I tak się zaczęło… 
Pierwszą zabawą na moim przyjęciu było ozdabianie salonu. Mama z siostrą zrobiły szybki przegląd szuflad i znalazły kolorowy papier, z którego szybko zrobiliśmy łańcuch, serpentyny i balony. Zaraz potem mama z siostrą przygotowały poczęstunek, tata pobiegł po lodowy deser, a my zabraliśmy się za robienie tortu! Żeby było śmieszniej, wykorzystaliśmy same niejadalne rzeczy. Nie uwierzycie, jak on wyglądał - był kolorowy z rolek papieru, ozdobiony koralikami i kredkami, a na górze jedna duża świeca! Wszyscy mieli ubaw. 
Tata wrócił z lodami, ciastem i tortem jadalnym. Kiedy skończyliśmy jeść, goście wręczyli mi prezenty i zaśpiewali „100 lat”. Potem przyszedł czas na urodzinowe gry i zabawy. Nic nie było wcześniej przygotowane, więc użyliśmy moich piłek, skakanki, hula-hop i wymyśliliśmy naszą własną grę w pociąg dookoła świata. Najpierw podróżowaliśmy przez Europę, potem przez Azję, a w końcu dolecieliśmy do Ameryki… Kiedy już skończyliśmy grać, nabraliśmy ochoty na nową zabawę. Wzięliśmy z pokoju gry planszowe. Każdy miał swoją drużynę i swoją ulubioną grę.

Moja siostra miała rację, to były niezapomniane urodziny. Kiedy goście wyszli usiedliśmy razem w salonie i śmialiśmy się całą rodziną z tego, co udało nam się dziś zrobić. I wiecie co myślę? Dobrze, że zapomnieliśmy o tym przyjęciu! Teraz chciało mi się tylko śmiać, to był bardzo wesoły dzień.

A Ty miałaś/miałeś zaskakującą sytuację? Co wtedy zrobiłaś/zrobiłeś? Napisz w komentarzu.


wtorek, 2 czerwca 2020

Dzień Dziecka po japońsku

Karp uznawany jest w Japonii za rybę o niezwykłej werwie, pełną energii i niespożytej siły, mogą pływać pod prąd nawet w rwących strumieniach i wodospadach. Dlaczego więc dzieci w Japonii chcą być jak karpie? I dlaczego ozdabiają swoje domy ich wizerunkami w czasie święta Kodomo no Hi?


Japonia wielu ludziom kojarzy się z kwitnącą wiśnią, ludźmi o skośnych oczach, nowinkami technicznymi. Ale nikt by się nie spodziewał znaleźć tam karpia! Przeczytajcie więc japońską legendę o karpiu.

Latające karpie 


   Kiedy w Japonii rodziło się malutkie dziecko, najważniejszym zadaniem rodziców było przywołać bogów i powierzyć im nowo narodzone maleństwo. Bogowie nie zawsze byli w pobliżu i nie zawsze wiedzieli o przyjściu na świat małego Japończyka czy małej Japonki. A przecież wokół czyhało wiele niebezpieczeństw. 
   W tych właśnie czasach w małej wiosce urodziła się dziewczynka, której dano na imię Haruko, czyli Wiosenka. Była śliczna: miała alabastrową skórę, czarne włosy, czarne oczka, malutkie dołeczki w policzkach i lekko zadarty malutki nosek. Cała rodzina i wszyscy sąsiedzi przychodzili podziwiać to urodziwe dziecko. 
   Rodzice modlili się do bogów o opiekę nad swoją małą dziewczynką. Próbowali ich przywołać, trzykrotnie klaskając w dłonie, ale bogów nie było. Bawili gdzieś daleko, nie wiedzieli, że właśnie urodziła się mała Haruko. 
    Jakże ich przywołać, jak przekonać przynajmniej jednego z nich, by zaopiekował się maleństwem? Rodzice dyskutowali o tym noc i dzień, i jeszcze dzień, i noc. W końcu tata Haruko, który był niesamowicie dzielnym i pracowitym człowiekiem, zdecydował pomóc bogom w dotarciu do córeczki. Udał się do lasu na poszukiwanie bardzo wysokiego drzewa. Kiedy je znalazł, ściął je i przyciągnął do domu. Z pomocą sąsiadów ustawił je przed domem. Na samym jego szczycie umieścił mnóstwo kolorowych sznureczków, mając nadzieję, że spodobają się przemierzającym te strony bogom, a ci się zatrzymają, zobaczą jego ukochaną córeczkę i zaopiekują się nią. 
   Nie minęło wiele czasu, gdy zwabione kolorowymi wstążeczkami powiewającymi na wietrze pojawiły się kami – sfrunęły z nieba i zaopiekowały się małą Haruko, która wyrosła na wspaniałą dziewczynę, żyła długo i szczęśliwie, mając dobrego męża i gromadkę dzieci. Dożyła w zdrowiu sędziwego wieku, ciesząc się szacunkiem rodziny i sąsiadów. 
    Przez wiele lat opowiadała o tej wyjątkowej opiece, pomysłowym ojcu i przychylności bogów – radziła też, by rodzice, dbając o swoje dzieci, przywoływali bogów i ustawiali wysokie maszty z kolorowymi sznureczkami. 
    Ale to nie koniec historii. 
    Z biegiem czasu w Japonii rodziło się coraz więcej dzieci i coraz więcej rodziców ustawiało wysokie maszty. Pojawiały się jednak na nich już nie tylko barwne sznureczki, lecz także kolorowe karpie. 
    Według starojapońskiej legendy karpie po przepłynięciu trudnego odcinka rwącej górskiej rzeki stają się smokami, dobrymi zwierzętami obdarzonymi wielką siłą i odwagą. Rodzice, wieszając kolorowe karpie na wysokich masztach, wyrażali w ten sposób życzenia dla swoich dzieci: chcieli, by były tak odważne i dzielne jak karpie, by tak jak one umiały stawić czoło przeciwnościom losu. Na samej górze umieszczali proporzec fukinagashi [czyt. fukinagasi], potem wisiał wielki karp tata – magoi, najczęściej w kolorze czarnym, następnie karp mama – higoi, różowy lub czerwony, oraz tyle małych różnokolorowych karpiątek, ile było dzieci w domu. Po wielu, wielu latach karpie stały się symbolem Japońskiego Dnia Dziecka – Kodomo no hi.
     A jak jest teraz? 
   Gdy w rodzinie japońskiej rodzi się dziecko, babcia lub ktoś z najbliższych zanosi je do świątyni. Tak, tak – bogowie mają już swoje miejsca, nie muszą przemierzać bezkresnego nieba w poszukiwaniu schronienia. W Japonii powstało wiele przepięknych świątyń, dokąd w trzydziestym lub setnym dniu życia zanosi się dziecko, aby oddać je pod szczególną opiekę jakiemuś konkretnemu, mieszkającemu w tej świątyni kami. 
    A w całej Japonii karpie koinobori powiewają na wietrze w pierwszych dniach maja. 

Tekst autorstwa Wioletty Laskowskiej-Smoczyńskiej i Katarzyny Nowak, pochodzi z publikacji: „Japońskie baśnie i legendy. Część I. Doroczne Święta i uroczystości”, Manggha, Kraków 2013.

O psie... (Mateusz Kulig)

Historia ta wydarzyła się we Włoszech. W pewne listopadowe popołudnie z pociągu na stacji w Marittime wysiadł kundel. Zawiadowca go przygarną i po pracy razem poszli do bufetu.


   Zawiadowca mieszkał w Piombino, zabrał więc psa do siebie do domu i jego dzieci nazwały go Lampo. Po kolacji zawiadowca z psem wrócił na stację. Lampo wskoczył do wagonu odjeżdżającego pociągu.
- Lampo! - zawołał kolejarz.
   Rano Lampo był już z powrotem na stacji w Marittime, i tak już było. Pewnego dnia Lampo pojechał do Turynu, o czym poinformował zawiadowcę elektrotechnik Edward.. Gdy Lampo jechał do Reggio, kelner poczęstował go kolacją. Jednak przy wsiadaniu do pociągu, drzwi przytrzasnęły mu boki i wypadł z wagonu.
- O, biedaku. - powiedziała starsza pani. - Już mój Pietro się tobą zajmie.
   Mąż starszej pani umiał nastawiać złamane kości zwierząt. Caluśką zimę dbał o psa. Któregoś dnia Lampo wrócił do Marittime. Zawiadowca musiał wysłać psa do wuja, mieszkającego w Palermo na Sycylii.
   Lampo jednak uciekł z wyspy jesienią i przywieziono go do kolejarza rannego. Natychmiast wezwano weterynarza. Pies wyzdrowiał. Pewnego dnia na torach bawiła się mała Adele. Lampo zauważył ją i uratował przed nadjeżdżającym pociągiem.
- Nasz bohater! - powiedział kolejarz.

czwartek, 21 maja 2020

Historia Lampo (Maja Mośko)

   Historia zaczyna się od momentu, kiedy Adela prawie wpadła pod koła pociągu.
Lampo szybko to zauważył, zepchnął ją z torów i w ten sposób uratował jej życie. Na szczęście sam też zdążył uciec. Adela pogłaskała go i powiedziała, że jest bardzo dzielny.
   Później Lampo wyjechał z Matttimo ze swoim panem i jego rodziną do Azji. Tam zakochał się w pięknej suczce o imieniu Szanti, która była bardzo samotna. Po 2 latach urodziły im się szczenięta. Lampo wraz z rodziną nadal lubił jeździć pociągami i podróżować. Małe szczeniaki urosły i również pomagały ludziom w różnych sytuacjach. Na przykład niewidomym wsiadać do pociągu.
   Rodzina Lampo dostała w Indiach medal za bohaterstwo i pomoc innym.
I żyli długo i szczęśliwie.

środa, 20 maja 2020

O psie... (Igor Stykała)


   Historia ta wydarzyła się we Włoszech. W pewne lipcowe popołudnie z pociągu na stacji w

Marittimie wyszedł kundel. Zawiadowca go przygarnął i po pracy razem poszli do bufetu. Zawiadowca mieszkał w Piombino. Przywiózł psa do domu, a jego dzieci nazwały psa Lampo. P kolacji zawiadowca i Lampo wrócili na stację. Pies wskoczył do wagonu pociągu. 
- Lampo! - zawołał kolejarz, ale pociąg już odjeżdżał.
   Rano Lampo był już z powrotem na stacji w Marittimie. I tak już było. Pewnego dnia Lampo pojechał do Turynu,  czym zawiadowca dowiedziała się od elektrotechnika Edwarda. Gdy zaś Lampo jechał do Reggio, kelner poczęstował go kolacją. Jednak gdy Lampo wchodził do pociągu, zamykające się drzwi przytrzasnęły go. 
- O, biedaku! - powiedziała starsza pani. - Już mój Pietro się tobą zajmie.
Mąż starszej kobiety potrafił nastawiać złamane kości. Calutką zimę oboje dbali o psa. Któregoś dnia Lampo wrócił do Marittimy. Jednak zawiadowca wysłał psa do wuja na Sycylię.
Lampo uciekł z wyspy i jesienią do Marittimy przywieziono rannego psa. Natychmiast wezwano weterynarza. 
   Pewnego dnia, gdy Lampo już wyzdrowiał, mała Adele bawiła się na torach. Lampo uratował ją przed nadjeżdżającym pociągiem.
- Nasz bohater! - powiedział zawiadowca.

O psie, który jeździł koleją (Jan Pewniak)

   Włochy to piękny kraj. Kto spojrzy na mapę, znajdzie je od razu. 
   Pewnego razu na stacji kolejowej w Marittimie oczekiwał na pociąg, który jechał z Turynu do Rzymu. Był upalny dzień, na peronie było pusto. Tylko zawiadowca wyszedł, by zobaczyć pociąg elektryczny, który był już na peronie. W ostatniej chwili wysiadł z niego pies. Podbiegł do zawiadowcy i pokiwał ogonem. Zawiadowca zapytał go, czy jest głodny? I dał mu swoje kanapki. Nadano mu imię Lampo. Pies przywiązał się do kolejarza i jego dzieci. lampo podróżował pociągami zawsze wracał. Wszyscy pracownicy go polubili. Zawiadowca musiał się pożegnać z psem, bo naczelnik kazał go przenieść. 
   Zawiadowca oddał psa do wuja na Sycylię. Wszyscy za nim tęsknili. Po kilku dniach Lampo wrócił i został przyjacielem na zawsze.

Dalsze historie Lampo (Kasia Ilczuk)

   Lampo zauważył Adelę na torach i uratował ją spod pociągu. Zawiadowca zauważył Adelę i Lampo z okna i szybko do nich pobiegł. Wyciągnął ich z torów. Pojechał do domu z Adel i Lampo. Zjedli kolację. Opowiadał, co się stało na stacji. 
Lampo 
   Następnego dnia Lampo pojechał koleją do Pawii i spędził tam jedną noc i dwa dni. Zwiedzał miasto, oglądał różne okolice. Ściemniło się, więc kundel był zmęczony. Poszedł do jakiegoś domu i zaskrobał w drzwi. Otworzyła mu miła pani i zaprosiła Lampo do środka. Przy stole siedział pan i dwójka dzieci. Pani dała psu jeść i sama usiadła do stołu. Gdy wszyscy zjedli kolację,  poszli spać. Lampo dostał koc i legowisko na podłodze obok łóżka dzieci. Następnego dnia obudziły go dzieci wołające na śniadanie. Kundel zbiegł ze schodów i zaczął jeść z całą rodziną. Po śniadaniu wyszli na spacer, oczywiście z Lampo. Wrócili do domu i zjedli obiad. Po obiedzie dzieci bawiły się z Lampo przez godzinę. Potem Lampo odpoczywał, a dzieci czytały lekturę. A następnie zjedli kolację. Po kolacji kundel pożegnał się i poszedł na stację. Wsiadł w pociąg i wrócił do domu. W domu czekali na niego zawiadowca, dzieci i żona zawiadowcy. Dzieci od razu pobiegły do Lampo i go ściskały. Potem wszyscy poszli spać. Następnego dnia Gina, Roberto i Adel bawili się z psem.

O psie który jeździł koleją (Justunka Bartelak)

   Pewnego dnia na stacji w Marittimie pojawił się pies Lampo i zaprzyjaźnił się z zawiadowcą. Staje się częścią jego życia, ulubieńcem jego rodziny i przyjaciół. Zdobywa sławę, bo podróżuje pociągami i wie do którego ma wsiąść, żeby dotrzeć do celu. 
pomnik Lampo
   Jednak okazuje się, że nie może dłużej przebywać na stacji, więc zawiadowca wysyła go do wuja na Sycylię. Pies z tęsknoty ucieka do Marittimy. Jest bardzo zmęczony, że cudem przeżywa. Pewnego dnia na stację przyjeżdża rodzina kolejarza z jego malutką córeczką Adel. Okazuje się, że dziewczynka bawi się na torach przed nadjeżdżającym pociągiem. Lampo spycha ją z torów i ją ratuje. 
   Lampo został wielkim bohaterem. Zawiadowca pozwolił mu zamieszkać w domu od tej pory razem szli do pracy i wracali razem do domu. Pomnik Lampo do dziś znajduje się na stacji.

piątek, 15 maja 2020

Jeszcze inny 20 rozdział (T. Saranek)

   Lampo nie czuł się dobrze, więc zawiadowca postanowił, że weźmie go do domu i tak zrobił. Następnego dnia Lampo czuł się lepiej. Dzieci się bardzo cieszyły, bo nie wiedziały, że Lampo nadal się wymyka. 

   Pewnego dnia Lampo nie wrócił. Zawiadowca i dzieci myśleli, że Lampo umarł. Po tygodniu Lampo wrócił. 

- Lampo, martwiliśmy się!
- Tak bardzo, bardzo.
- Pisek! Pisek! - wołała Adela.
   Lampo następnego dnia wrócił na stację razem z zawiadowcą. Spotkali tam naczelnika, który powiedział, że Lampo może zostać na stacji. Trzy dni później dom naczelnika stanął w płomieniach. Dom jego był za stacją. Zawiadowca i Lampo pobiegli do domu naczelnika. Gdy dotarli na miejsce, zobaczyli naczelnika stojącego w oknie. Zawiadowca napisał w notesie wiadomość i dał Lampo. 
- Zanieś ją do innych pracowników! - powiedział.
Lampo pobiegł na stację.
- O! Lampo, co to? - pracownik wziął list i go odczytał: "Pilnie do domu naczelnika przynieście drabinę!".
Pracownicy chwycili drabinę i pobiegli do domu naczelnika, a Lampo za nimi. Przystawili drabinę do okna i naczelnik zszedł w dół, a po dwóch minutach przyjechała straż pożarna i ugasiła pożar.
   Bohaterski czyn Lampo uratował naczelnika. W nagrodę Lampo dostał: roczny zapas psich sucharków, wygodne legowisko i pozwolenie na przebywanie na stacji ile tylko chce! I mieszkał tam długo i szczęśliwie.
Koniec.

Pies, który jeździł koleją (S. Misiurek)


   Był sobie piesek. Jeździł koleją. Miał panią Adelę, która się nim opiekowała. Pewnego dnia miała ona wypadek. Wpadła pod pociąg. Na pomoc przyszedł pies. Uratował jej życie. Sam był ciężko ranny. Przeżył i był bardzo szczęśliwy, że uratował swoją panią.

   Kiedy wyzdrowiał, znów zaczął jeździć koleją. Był bohaterem. Okazało się, że Lampo był wiernym psem, a przywiązanie do swojej pani było ważniejsze od tego, że mógł zginąć.

poniedziałek, 11 maja 2020

Fajne rzeczy z niefajnych śmieci

Natalia
Czy wiesz, ile śmieci rocznie produkują mieszkańcy Europy? Średnia ilość przypadająca na jednego mieszkańca, to ok. 500 ton. Sporo, prawda? 

Kasia
Maja Mośko
500 ton to prawie  tyle, co 100 dorosłych słoni, 50 samochodów ciężarowych lub 3 ogromne samoloty pasażerskie. Duża część śmieci to opakowania, często wykonane z materiałów, które poddawane są recyklingowi. Recykling to po prostu ponowne wykorzystanie materiałów. Bardzo wiele opakowań produktów codziennego użytku, szczególnie produktów spożywczych, które każdy z nas znajdzie w swojej lodówce, wykonanych jest z materiałów dających się wykorzystać ponownie. Takie śmieci są segregowane, czyszczone i przerabiane na materiał, z którego produkowane są nowe przedmioty.

Maja Mołdawan

Zastanawiasz się jakie materiały nadają się do ponownego wykorzystania? Podpowiem ci!






To między innymi plastik, z którego wykonane są  np. butelki na mleko lub wodę mineralną; aluminium - z niego wytwarza się między innymi puszki na napoje; a także papier, mający wiele zastosowań w produkcji opakowań.




Filip

Recykling to skomplikowany proces, dzięki któremu możemy  dbać o środowisko. Ty też spróbuj przerobić to, co nadaje się już na śmietnik na nowe przedmioty. Plastikowe butelki, nakrętki, papierowe kubeczki czy wytłoczki, korki, puszki, słomki, a nawet rolki po papierze toaletowym lub skarpetki bez pary - między innymi z tych przedmiotów wykonasz jakieś inne przedmioty.
Mateusz





Tworząc swoje arcydzieła, pamiętaj o zachowaniu szczególnej ostrożności przy wykonywaniu trudnych elementów lub poproś rodziców o pomoc. 



Zosia

środa, 6 maja 2020

Pies, który jeździł koleją - Maja Mł.


   Pewnego ciepłego lipcowego dnia na stacji kolejowej w Marittimie pojawił się pies. Był średniej wielkości kundelkiem z opadniętym jednym uchem. Na owego psa zwrócił uwagę zawiadowca. Pracownik kolei polubił psiaka, nadając mu imię Lampo.
   Lampo skradł serca wszystkim pracownikom stacji kolejowej. Kundelek ten miał nietypowe jak na psa hobby. Ulubionym zajęciem Lampo były podróże koleją. Pies ten miał wiele przygód, kilka razy miał też wypadki. Lecz za każdym razem Lampo otrzymywał pomoc dobrych ludzi. Kiedy Lampo uratował córkę zawiadowcy przed nadjeżdżającym pociągiem, stał się bohaterem w Marittimie. Naczelnik kolei oficjalnie mianował go pracownikiem stacji. Od tej pory Lampo codziennie rano wychodził z zawiadowcą do pracy, a wieczorem wracali razem do domu.
   Lampo w domu zawiadowcy odnalazł szczęście, miłość i oddanie całej rodziny.

Konstytucja cz.3 RZECZPOSPOLITA

Wszyscy dbamy o nasze otoczenie.
"Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym  wszystkich obywateli". Tak brzmi w całości artykuł pierwszy - czyli najważniejszy - Konstytucji RP. Jest krótki i łatwo go zapamiętać. W dalszych artykułach zapisano, że językiem urzędowym RP jest język polski (art. 27), godłem - wizerunek orła białego w koronie w czerwonym polu" (art. 28/1), barwami narodowymi są kolory biały i czerwony (art. 28/2), hymnem jest "Mazurek Dąbrowskiego" (art. 28/3), a stolicą - Warszawa (art. 29).



POLSKA JEST DOBREM WSPÓLNYM
Ale co to znaczy? Pomyśl o szkolny boisku albo o huśtawce w parku, gdzie umawiacie się na plotki - wkurzasz się, gdy ktoś tam coś zniszczy albo nabrudzi? Dbasz o takie miejsca, ponieważ lubisz tam przebywać z innymi. To dobro wspólne i takim dobrem jest Twój kraj - Polska.

JĘZYK URZĘDOWY
To język dokumentów państwowych. W domu, w sklepie, na basenie możesz mówić jak chcesz - po śląsku, kaszubsku, czesku, rosyjsku i w każdym innym języku - byleby cię rozumiano. Ale już na egzaminach w szkole - i ustnych, i pisemnych - musisz używać poprawnego języka polskiego, dlatego warto się go uczyć.
Obecne godło Polski.

GODŁO
Wzorem dla polskiego godła jest orzeł bielik - symbol siły i wolności. Ptak patrzy w prawą stronę. Wizerunek orła w polskim godle zmieniał się; w czasach Polski Ludowej orzeł nie nosił korony.

BARWY NARODOWE
Biała barwa oznacza czystość moralną i wierność ideałom, a czerwona symbolizuje ogień, czyli odwagę i waleczność. Na fladze RP obie barwy są ułożone w równoległe pasy jednakowej  szerokości.

To flaga Polski. Te same barwy, ale w odwrotnym
układzie występują na fladze Monako i Indonezji.
PROTOKÓŁ FLAGOWY
Flaga na gmachu Sejmu oznacza, że trwają obrady.
Flaga państwowa na maszcie oznacza uroczystość albo święto, opuszczona do połowy masztu - żałobę. Flaga nad Pałacem Prezydenckim lub Belwederem wskazuje, gdzie przebywa prezydent. Na fladze prezydenta widnieje godło Polski. Zniszczone flagi państwowe należy spalić, a te związane z historycznymi wydarzeniami przekazać do muzeum. Wisząca flaga nie powinna dotykać ziemi, wody, budynków ani osób. 2 maja obchodzimy w Polsce Dzień Flagi RP.

HYMN 
Jan Henryk Dąbrowski

Wbrew nazwie "Mazurek Dąbrowskiego" to nie mazurek (szybki taniec ludowy), tylko mazur (taniec szlachecki), zaś autorem tekstu jest Józef Wybicki. Pieśń powstała w 1797 roku dla żołnierzy Legionów Polskich we Włoszech dowodzonych przez generała Jana Henryka Dąbrowskiego, a od 1927 roku jest hymnem Polski. Podczas publicznego wykonania hymnu mężczyźni zdejmują nakrycie głowy, a żołnierze  mundurach salutują do czapki.

Pomnik syrenki w Warszawie.

STOLICA
Mimo że w 1596 roku król Zygmunt III Waza przeniósł siedzibę dworu królewskiego z Krakowa do Warszawy, koronacje nadal odbywały się na Wawelu. Tylko dwóch polskich monarchów koronowało się w Warszawie: Stanisław Leszczyński (1705) i Stanisław August Poniatowski (1764), ostatni polski król. Godłem polskiej stolicy jest warszawska syrenka. 





poniedziałek, 4 maja 2020

Konstytucja cz. 2 KONSTYTUCJA RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dzięki ustaleniom, które zapadły przy Okrągłym Stole,
możemy dziś np. swobodnie podróżować po świecie.
W konstytucji są zawarte prawa regulujące wszystkie dziedziny życia w kraju, w tym prawa dzieci. Obowiązującą obecnie w Polsce konstytucję uchwalono 2 kwietnia 1997 roku, na wspólnym posiedzeniu posłów i senatorów, zwanym Zgromadzeniem Narodowym. Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej składa się z preambuły i 13 rozdziałów, zawierających razem 243 artykuły; artykuły z kolei dzielą się na ustępy. Często długą nazwę "Rzeczpospolita Polska" zapisuje się w skrócie RP.

OTWARCIE NA ŚWIAT
Podczas rozmów Okrągłego Stołu uchwalono, że w Polsce odbędą się naprawdę wolne wybory, których wyniki nie zostaną sfałszowane. Takie wybory odbyły się 4 i 18 czerwca 1989 roku. Był to początek wielkich zmian ustrojowych w kraju.

Obrady Okrągłego Stołu trwały od lutego do kwietnia 1989 r.
Teraz ten stół można zobaczyć w Pałacu Prezydenckim.
OKRĄGŁY STÓŁ
Na pewno znasz legendę o królu Arturze. On i jego rycerze obradowali zawsze przy okrągłym stole, żeby nikt nie czuł się ważniejszy od innych. W 1989 roku również przy okrągłym stole władze Polski Ludowej zasiadły do rozmów z obywatelami domagającymi się reform kraju.

BŁĘDY W KONSTYTUCJI
Każdemu zdarza się popełnić błąd, ale to, co łatwo
poprawić w zeszycie, w ważnych aktach
prawnych musi zostać poprawione za pomocą ustawy.
Prace nad Konstytucją RP trwały osiem lat. Najpierw o jej kształt spierali się politycy, potem pracowali nad nią prawnicy i językoznawcy. Mimo to w opublikowanym tekście znalazły się dwa proste błędy: "by" zamiast "być" i "organizacyjne" zamiast "organizacyjnie". Można je było poprawić dopiero po czterech latach, gdy Sejm uchwalił ustawę dotyczącą ogłaszania ważnych dokumentów państwowych. 

GDZIE MOŻNA PRZECZYTAĆ KONSTYTUCJĘ RP?
Preambuła jest jak piękne wejście do budynku
Konstytucję RP w postaci książki znajdziesz w każdej bibliotece publicznej. W wersji elektronicznej jest dostępna na stronie internetowej Sejmu: www.sejm.gov.pl, w zakładce PRAWO. Można ją tam przeczytać w pięciu językach.


PREAMBUŁA 
Preambuła to uroczysty wstęp do Konstytucji RP, w którym wyjaśniono, kto i dlaczego uchwalił nową ustawę zasadniczą. Jest jak piękny przedsionek do świątyni. Żeby lepiej zapamiętać to kolejne trudne słowo, powtórz je dwa razy. 

Barbara Odnous "Konstytucja Polski"

Konstytucja cz. 1 REGUŁY GRY

Od wieków podanie rąk podczas powitania
świadczy o przyjaznym nastawieniu witających się osób.
Żyjemy w świecie reguł. Niektóre - np. kodeks drogowy, karta praw ucznia lub regulamin WhatsApp'a - są spisane. Inne obowiązują jako niepisany zwyczaj. Nikt nie podpisuje zobowiązania, że będzie się witał ze znajomymi, ale spróbuj nie powiedzieć komuś "Cześć". A jak zareagujesz, gdy ktoś chciał podejrzeć czytanego przez Ciebie SMS-a. Już słyszę ten okrzyk oburzenia: Tak się nie robi! No właśnie, to też są reguły. Zbiorem reguł określających ustrój państwa, a także prawa i obowiązki obywateli jest KONSTYTUCJA lub inaczej - USTAWA ZASADNICZA. Zasadnicza, czyli NAJWAŻNIEJSZA. Wszystkie inne akty prawne muszą być z nią zgodne.

Taki znak oznacza ścieżkę rowerową.
ZNAK CZY GRAFFITI
Czy rower narysowany na drodze to dzieło artysty? Oczywiście nie. To znak drogowy. Dzięki przepisom ruchu drogowego możemy bezpiecznie poruszać się. Co oznacza taki znak? Przeczytaj podpis pod zdjęciem.




Każda konstrukcja musi być dobrze przemyślana...

KONSTRUKCJA PAŃSTWA
Konstytucja to długie słowo. Żeby je szybciej zapamiętać, można je zrymować np. ze słowem konstrukcja - kojarzącym się z klockami Lego. Konstytucja jak konstrukcja. Tą konstrukcją jest państwo, a klockami są artykuły prawa, które mają zapewnić obywatelom godne życie.


OBYWATELSTWO to przynależność do danego państwa, czyli do grona jego obywateli.



Paszport to taki dowód osobisty,
którym posługujemy się za granicą.
CZY DZIECKO TO OBYWATEL?
Obywatel to człowiek, który podlega prawu danego pastwa. Nie ma znaczenia wiek - dzieci są takimi samymi obywatelami jak dorośli, choć nie mają jednakowych praw. Nie liczy się też kolor skóry, uroda, stan zdrowia, wykształcenie, wyznanie, zamożność.

OBYWATEL ŚWIATA
Czasem ktoś mówi o sobie, że jest obywatelem świata. Zwykle oznacza to, że lubi podróżować i wszędzie czuje się jak u siebie w domu, ale ma paszport jednego państwa.

Piloci ściśle stosują się do poleceń wydawanych przez służby
naziemne, co zapobiega wypadkom na lotniskach.

ULICE NA NIEBIE
Na niebie nie ma znaków drogowych, obowiązują za to przepisy ruchu lotniczego. Samoloty poruszają się w powietrzu po ściśle wyznaczonych trasach, co zapobiega kolizjom. Nad organizacją ruchu lotniczego czuwają kontrolerzy lotów.



Odpowiednie przepisy określają m.in. wielkość
piłki, bramek i boiska piłkarskiego.
KONSTYTUCJA FIFA
Na całym świecie obowiązują takie same zasady gry w piłkę nożną. Zostały one ustalone przez Międzynarodową Federację Piłki Nożnej (FIFA). Przepisy FIFA są dla zawodników jak konstytucja dla obywateli. Inne dyscypliny sportowe też mają swoje reguły, dzięki którym wiemy, jak wygląda piłka do koszykówki albo do tenisa.

czwartek, 30 kwietnia 2020

Polska jest NAJ...


Każdy wie, że wszystko co "naj" przyciąga bardziej. Można bowiem spodziewać się spotkania z czymś niezwykłym. I właśnie Polska, to kraj, gdzie to "naj" wyjątkowo łatwo znaleźć, coś najciekawszego, coś najmniejszego, najstarszego czy najwyższego. niejednokrotnie polskie "naj" okazuje się również tym "naj" w Europie, a nawet na całym świecie. Proponuję zatem poszukać te "naj", o których na co dzień wiemy mało lub zupełnie nic.


POLSKA
Rzeczpospolita Polska jest państwem położonym w Europie Środkowej. Całkowita powierzchnia Polski wynosi 312 679 km kwadratowe, co daje nam 70. miejsce w świecie i 9. miejsce wśród państw europejskich pod względem wielkości obszaru. Polskę zamieszkuje 38 495 659 ludzi.
Polacy pod względem liczebności są 34. narodem w świecie. Państwo polskie graniczy z: Niemcami (od zachodu), Czechami i Słowacją (od południa), Ukrainą i Białorusią (od wschodu), Litwą (od północnego wchodu) oraz Rosją (od północy). Od 1 maja 2004 roku Polska jest również członkiem Unii Europejskiej. W związku z tym granice z Niemcami, Czechami, Słowacją oraz Litwą są wewnętrznymi granicami Unii Europejskiej (te kraje również należą do UE). Granice z Ukrainą, Białorusią oraz Rosją stanowią równocześnie zewnętrzne granice Unii. Większość północnej granicy Polski stanowi Morze Bałtyckie. Utworzona na nim polska wyłączna strefa ekonomiczna graniczy ze strefami Danii i Szwecji. Najdłuższa granica Polski to ta z Czechami (796 km), a najkrótsza z Litwą (104 km). Łączna długość granic wynosi 3511 km. Obecne granice polski zostały ustalone po II wojnie światowej, a oficjalne uznanie granic nastąpiło dopiero w 1991 roku.
Administracyjnie Polska podzielona jest na 16 województw. Województwa dzielą się na 380 powiatów. Najmniejszymi jednostkami powiatu terytorialnego kraju są gminy. Jest ich w sumie 2479, w tym dużych miast 305, małych miast i dużych wsi 608, a małych wsi 1566.

NAJWIĘKSZE WOJEWÓDZTWO W POLSCE
Największym polskim województwem pod względem powierzchni jest województwo mazowieckie (35 558,47 km. kwadratowych). Kolejnymi są odpowiednio  drugie, trzecie, czwarte itd. miejsce: wielkopolskie, lubelskie, warmińsko-mazurskie, zachodniopomorskie, podlaskie, dolnośląskie, pomorskie, łódzkie, kujawsko-pomorskie, podkarpackie, małopolskie, lubuskie, śląskie, świętokrzyskie, oraz najmniejsze - opolskie.

NAJWIĘKSZY POWIAT W POLSCE
Największym pod względem powierzchni powiatem ziemskim jest powiat białostocki (w woj. podlaskim), największym powiatem grodzkim jest Warszawa (woj. mazowieckie). Zaś najmniejszym powiatem ziemskim jest powiat bieruńsko-lędziński (woj. śląskie), najmniejszy grodzki powiat to miasto Świętochłowice (również w woj. śląskim).

KRAŃCE POLSKI
Najdalej wysuniętymi krańcami terytorium Polski są: na północy wybrzeże klifowe w Jastrzębiej Górze, na południu bieszczadzki szczyt Opołonek, na wschodzie zakole rzeki Bug koło miejscowości Zosin i na zachodzie zakole rzeki Odra koło miasta Cedynia. Z północy na południe Polska ma długość 649 km, zaś ze wschodu na zachód ciągnie się przez 689 km. Fakt ten powoduje, że w naszym kraju mamy różnicę czasową między wschodem a zachodem i wynosi ona 40 minut (gdy w Zosinie jest 8.00 to w Osinowie Dolnym (zachodni kraniec) w rzeczywistości jest dopiero 7.20). Tak samo jest z długością dnia między północą a południem - różnica wynosi nawet 1,5 godziny (czyli zimą dzień w Zakopanem trwa dłużej niż w Sopocie, a latem jest odwrotnie).

POLSKIE ZAGADKI KLIKNIJ

piątek, 3 kwietnia 2020

Sposób na nudę

Dostaję od was wieści, że nuda odwiedza wasze zakamarki domowe. Trzeba więc temu zaradzić. NUDZIMISIU! Przybywaj!

Dla tych niewtajemniczonych Nudzimiś, to bohater książki o tym samym tytule. Przybywa on niespodziewanie na rozpaczliwe wołanie Hubercika.

Możesz z nimi zaśpiewać piosenkę KLIKNUJ TU

A więc, co tam można zrobić, jak się nudzi?

PIERWSZA  propozycja - zbudować recykling'owe miasteczko, parking dla aut lub domek dla lalek LOL. Wystarczą pudełka i opakowania po różnych przedmiotach, papier, nożyczki, klej i coś do pokolorowania.








Propozycja DRUGA - wymyśl coś z rolki
wystarczą rolka, klej, kolorowy papier i coś do rysowania. Ogranicza cię tylko twoja wyobraźnia!

Mogą to być stojaczki, lub zabawki interaktywne.



Pudełka po jajkach również mogą się przydać 👍


Butelkę i talerz również da się przerobić  😂


Coś dla umysłu technicznego.





















Jak widzisz wystarczą rzeczy, które najczęściej wyrzucamy do kosza 👀

















Dla tych, co nie lubią wysiłku i kombinowania proponuję rysunek różnymi technikami.

A może coś na sportowo?





















Więcej inspiracji znajdziesz na Pinterest - poproś, aby rodzice zalogowali się (strona bezpłatna).
KLIKNIJ TU


Owocnej zabawy ;)
Podziel się zdjęciami - wrzucimy na bloga ;)